Chór Echo – Lwów, Ukraina

„Pieśnią do serca, sercem do Ojczyzny”
Lwowskie „Echo” rozwijało się od początku w trudnych warunkach i swój byt oparło na poświęceniu i ofiarności swoich członków.

Mottem artystycznym działalności chóru były słowa „Pieśnią do serca, sercem do Ojczyzny”. Szczyt sławy chór osiągnął pod kierownictwem Jana Galla, który choć rodem z Warszawy, ze Lwowem związał się sercem i we Lwowie na zawsze pozostał. W początkach XX wieku chór stał się jednym z najlepszych w Polsce. Pasmo sukcesów „Echo” kontynuowało pod kierownictwem i batutą Dagoberta Polzinettiego. Ostatnim dyrygentem chórów był Jan Kołaczkowski, nestor polskiej chóralistyki. Chór „Echo” przestał istnieć po zajęciu miasta przez wojska sowieckie 17 września 1939.

W kwietniu 1989 r. po 50-letniej przerwie, dzięki inicjatywie prof. Władysława Łokietko, „Echo” zostało reaktywowane. Początkowo nazwa chóru brzmiała „Zespół miłośników pieśni polskiej”. z czasem powrócono do pierwotnej nazwy i tradycji. Pierwszy koncert odbył się po dwóch miesiącach, 10 czerwca 1989 r. Po upływie sześciu miesięcy chór liczył już ponad 100 osób, a jesienią 1990 r. do zespołu dołączył Edward Kuc, student IV roku Konserwatorium Lwowskiego, obecny dyrygent zespołu. Akompaniatorką chóru jest od wielu lat Wiktoria Zielińska-Kuc. W 1993 r. zaproszony został w charakterze chórmistrza Bolesław Kurek, dyrygent, solista i niestrudzony nauczyciel poprawnej emisji dźwięku.

Tak w skrócie opisano historię zespołu na stronie, gdzie mogą Państwo obejrzeć tez galerie zdjęć z występów w Marcinkowicach w 2014 roku.

Pełna historie przytaczamy za panem Krzysztofem Szymańskim, autorem publikacji w Kurierze Galicyjskim. Tekst ukazał się w nr 6 (226) za 31 marca – 16 kwietnia 2015.

Lwowiacy, nie tylko we Lwowie, znają ten chór wspaniale. Przez te ponad 25 lat swego istnienia przemierzył chyba wszystkie większe miasta w Polsce. Przy wykonaniu lwowskich piosenek chórowi wtóruje cała sala. A zaczynało się to tak…

Pod koniec 1988 roku powstało we Lwowie Towarzystwo Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej (TKPZL), wśród założycieli był polonista szkoły nr 24, Władysław Łokietko. Nauczyciel bardzo lubiany przez młodzież. Absolwenci przychodzili do niego nawet po latach. Zawsze chętnie z nimi rozmawiał, wspominali dawne dzieje, teatrzyk szkolny „AS” („Amator Sceny”). Coraz częściej padały propozycje: „róbmy coś”. Tak w kwietniu 1989 roku powstał chór „Echo”, który pierwotnie nosił nazwę „Zespół Miłośników Pieśni Polskiej”. W swej działalności Władysław Łokietko wzorował się na znanym przedwojennym chórze „Echo-Macierz”, założonym we Lwowie w 1886 roku.

Pierwszy program pt. „Pieśni polska” zespół zaprezentował 10 czerwca 1989 roku. Było to 20 pozycji przy akompaniamencie fortepianu (pierwszą akompaniatorką chóru była Adela Jacyno). W pierwszej części programu był montaż słowno-muzyczny, na który złożyły się piosenki ludowe i patriotyczne, przeplatane fragmentami wierszy polskich poetów. Część druga poświęcona była piosence lwowskiej, którą śpiewano przy okazji spotkań domowych, na imieninach, czy innych imprezach. Po pół roku chór liczył już 104 osoby. Ludzie garnęli się do możliwości otwartego prezentowania polskiej kultury. Ten program był początkową wizytówką zespołu, z którym wyjeżdżał na pierwsze zaproszenia do Polski: do Kalisza i Wrocławia.

Od jesieni 1990 roku do dnia dzisiejszego z chórem związał się Edward Kuc. To on przekształcił Zespół Miłośników Pieśni w chór: podzielił na cztery głosy, stosownie do nowych możliwości opracował repertuar, poszerzył go o kolejne pozycje pieśni chóralnych z bogatego repertuaru pieśni polskich. Stopniowo wzbogacił repertuar o pieśni kościelne i oratoria. Obecnie akompaniuje chórowi Wiktoria Zielińska-Kuc.

Przez ćwierćwiecze swego istnienia chór „Echo” koncertował w ponad 120 miastach Polski, zdobywając nagrody i wyróżnienia w licznych konkursach i festiwalach. Wynagrodzenia za występy niejednokrotnie były przekazywane na cele charytatywne (m.in. na rzecz Funduszu im. Brata Alberta, na pomnik ofiar Katynia w Częstochowie, na renowację Cmentarza Orląt Lwowskich). Wielkim sukcesem intensywnej pracy kierownictwa, dyrygentów, akompaniatorów i członków chóru była pielgrzymka do Włoch, gdzie centralnym punktem był Rzym. Chór „Echo” przewodniczył audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie oraz został zaproszony przez Ojca Świętego Jana Pawła II na audiencję prywatną do Castel Gandolfo, gdzie wystąpił z odrębnym koncertem.

W repertuarze chóru „Echo” jest 14 programów tematycznych (m. in. Spotkanie z piosenką, Alarm, Katyń, Polskie wigilie, Orlęta, Do kraju tego, Lwowska gwiazdka) oraz ponad 250 pozycji z chóralistyki polskiej, jak również piosenki lwowskiej ulicy w aranżacji Edwarda Kuca i Bolesława Kurka. Rocznie chór „Echo” daje ponad 30 koncertów, uczestniczy w około 20 uroczystościach kościelnych w Polsce oraz w archidiecezji lwowskiej. Stałe pozycje koncertowe chóru to: Spotkania z Piosenką Religijną na Kresach (Chełm), Pielgrzymka Sybiraków na Jasną Górę, koncerty z okazji polskich świąt narodowych, Tydzień Kultury Chrześcijańskiej w Katedrze Lwowskiej, Pasje chorałowe, koncerty Pieśni maryjnych i wielkanocnych, Spotkania kolędowe i inne. Począwszy od 2008 roku „Echo” bierze czynny udział w koncertach organizowanych przez fundację „Ave Patria”: 75. rocznica wywózki Polaków na Syberię, koncert pamięci Żołnierzy Wyklętych – „Nie dajmy zginąć poległym”, 150. rocznica Powstania Styczniowego. Cyklicznym elementem ostatniego pięciolecia są koncerty współczesnej polskiej muzyki kantatowo-oratoryjnej kompozytora Zbigniewa Małkowicza (pop-oratorium „Miłosierdzie Boże”, „Moja Miłość”, „Psalmy Dawida”, kantata „Przy Sercu Twoim”), w których udział bierze ponad 120 wykonawców lwowskich na czele z zespołem Lumen z Poznania. Dzięki aktywnej działalności koncertowej chór „Echo” współpracuje z wieloma zaprzyjaźnionymi chórami z Polski, Anglii, Niemiec, Litwy, Łotwy, Białorusi. Dzisiaj chór „Echo”, to rocznie ponad 2000 prób, około 700 koncertów, ponad 200 pozycji repertuarowych. Chór Echo stara się o stosowną oprawę wszystkich uroczystości państwowych, rocznicowych, odsłonięcia pomników i tablic pamiątkowych. Koncertuje po małych miasteczkach obwodu lwowskiego, uświetnia swoim śpiewem okolicznościowe Msze św. Poszczególne programy, czy pojedyncze utwory są nagrywane przed TVP, emitowane w radiu.

– Staramy się w naszych ziomkach wzmacniać poczucie prawdziwego patriotyzmu i głębokich więzi z Macierzą. Będziemy się starali nadal pracować „ku pokrzepieniu serc” naszych rodaków, śpiewając o nich i dla nich, na chwałę Boga i Ojczyzny – mówi kierownik chóru Edward Kuc, którego przygoda z „Echem” zaczęła się przypadkowo. Tak to wspomina:

– Kierownik Wydziału Dyrygentury w Konserwatorium Muzycznym we Lwowie pan profesor Jurij Łuciw polecił mi właśnie polski chór „Echo” jako miejsce praktyki dyrygenckiej, którą musiałem zaliczyć na czwartym roku. Wówczas kierownikiem chóru był pan Władysław Łokietko. On w swoim czasie reaktywował ten chór.

Pozostałem w tym chórze na zawsze. Jako młody dyrygent, podjąłem się dzielenia na głosy, dobierania wartościowego repertuaru. Po trzech latach do chóru dołączył Bolesław Kurek – mój kolega z Mościsk, który wykładał emisję głosu w liceum muzyczno-pedagogicznym we Lwowie. We dwóch, w latach 1994-1998 zrobiliśmy cztery tematyczne programy, z renomowanym repertuarem chóralnym. Chór był bardzo duży, liczył 48 osób. Mieliśmy około 10 tenorów, 14 basów, sopranów i altów – bardzo dużo.

To czterolecie było najbogatsze. Mieliśmy mnóstwo zaproszeń, wiele wyjazdów, chór się nie musiał reklamować. W ciągu roku wyjeżdżaliśmy do Polski co najmniej 5-6 razy. W tym czasie chór koncertował prawie 60 razy w ciągu roku – około 25 koncertów w Polsce, reszta – na terenie lwowskiego okręgu konsularnego.

Na pytanie, jaki występ najbardziej wrył mu się w pamięć, dyrygent odpowiada:

– W pierwszym 10-leciu najwięcej wrażeń dostarczyła podróż do Włoch. Z północy na południe, sześć największych miast, wyspa. Śpiewaliśmy na audiencji generalnej na pl. św. Piotra w Rzymie po czym zostaliśmy zaproszeni na audiencję prywatną z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Stało się to możliwe dzięki poparciu metropolity lwowskiego abpa Mariana Jaworskiego oraz inwencji organizacyjnej prezesa ZG TKPZL pana Emila Legowicza.

Ostatnie największe i chyba najlepsze koncerty odbyły się 24-25 kwietnia 2009 roku w Katedrze Lwowskiej. Zostało wówczas wykonane pop-oratorium „Miłosierdzie Boże” oraz fragmenty z kantaty „Ku Bogurodzicy” Zbigniewa Małkowicza, z którym nawiązaliśmy kontakt poprzez pana Kazimierza Micińskiego. Słowa do oratorium zostały zaczerpnięte z Dzienniczka św. s. Faustyny Kowalskiej, a słowa w Kantacie pochodzą z encyklik oraz przemówień o tematyce maryjnej Papieża Jana Pawła II. Kazimierz Miciński podczas swojej wizyty w Stanach Zjednoczonych, brał udział w wykonaniu tego pop-oratorium. Po przyjeździe do Lwowa marzył o tym, aby ten utwór zabrzmiał w katedrze lwowskiej. Dedykacje tego koncertu niejako „domagały się”, aby został on wykonany we Lwowie. Ze względu na nieprzerwany kult Miłosierdzia Bożego w Katedrze, dedykowaliśmy te dwa koncerty św. Zygmuntowi Gorazdowskiemu, abp Józefowi Bilczewskiemu, ks. Karolowi Jastrzębskiemu (1882-1966), o. biskupowi Rafałowi Kiernickiemu (1912-1995). We dwóch, z Kazimierzem Micińskim zdołaliśmy zorganizować i zrealizować ten projekt. Koncerty odbyły się pod patronatem abpa. Mieczysława Mokrzyckiego oraz Konsulatu Generalnego RP we Lwowie. Od kilku lat chór Echo, jako jedyny zespół lwowski, nawiązuje do dawnej tradycji katedralnej wykonywania Pasji w Niedzielę Palmową oraz w Wielki Piątek. Wielkim zwolennikiem śpiewanych pasji jest biskup pomocniczy archidiecezji lwowskiej Leon Mały.

Chór był wielokrotnie wyróżniany. Są to dyplomy, wyróżnienia, nagrody za udział w konkursach, puchary. Nie sposób tego wszystkiego wyeksponować w skromnych pomieszczeniach siedziby TKPZL.

Z okazji 25-lecia chóru została nagrana płyta z 14 najpopularniejszymi pozycjami z ostatniego dziesięciolecia. Można tu znaleźć pieśni klasyczne, piosenki lwowskie.

Chór Echo zagrzewa serca każdym swym występem, przypomina widzom piosenkę lwowską, wykonaną w „lwowskim bałaku”, daje impuls do głębszych refleksji podczas wykonania Pasji czy Oratorium. Na ich koncertach każdy znajdzie coś dla siebie, ale będzie to przede wszystkim miłość do polskiej pieśni, do polskiej kultury, do Ojczyzny.

Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr 6 (226) za 31 marca – 16 kwietnia 2015